Ogniste dziewczyny



Po raz pierwszy w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu rozpoczęły naukę... kadetki. Cztery panie, które zawsze marzyły o założeniu munduru, już niedługo zostaną prawdziwymi strażakami.

Stroje bojowe są bardzo ciężkie, ale dziewczyny dają sobie radę. (fot.W.Wylegalski)

Co sądzisz o kobietach w Straży Pożarnej?

GRZEGORZ KAWALEC - kierownik baletu
Wszystko zależy od ich tężyzny fizycznej i ich odwagi. Jeżeli w dzisiejszych czasach kobiety uprawiają ciężary, to dlaczego nie mogą pracować w Straży. W dzisiejszych czasach kobiety nas zdominowały we wszystkich dziedzinach. Kiedyś one same sobie wywalczyły równouprawnienie.

EWA ANDRZEJEWSKA - biolog
To dobrze, że kobiety mają możliwość nauki w tej szkole. Jednakże jest to bardzo niebezpieczny zawód szczególnie dla kobiey. Osobiście nie chciałabym pracować w tym fachu. Nie nadaję się do niego fizycznie i psychicznie.

MONIKA SPYCHALSKA - studentka
To dobrze, że kobiety mogą zostać zawodowymi strażakami. Kobiety mają inne podejście do wielu spraw. Potrafią złagodzić sytuację w chwilach zagrożenia i lepiej wpływają na osoby ratowane. Kiedyś chciałam zostać strażakiem, ale teraz mam inne ciekawsze zajęcie.
  Do szkoły aspirantów udaliśmy się po południu, kiedy po zakończeniu zajęć merytorycznych kadeci mają trochę wolnego czasu.
- Przyszli zobaczyć dziewczyny - słyszeliśmy za plecami.
  Wchodzimy do gabinetu starszego kapitana Pawła Smolarka, naczelnika Wydziału Pododdziałów Szkolnych.
- Po raz pierwszy miałem dziś zajęcia z grupą, gdzie były dziewczyny - śmieje się P. Smolarek - Muszę się przyzwyczaić do używania nowych zwrotów: zamiast panowie - państwo, zamiast chłopcy - też państwo... - Sytuacja jest dla wszystkich zupełnie nowa, właściwie wszyscy dopiero eksperymentujemy.

Co z damską bielizną?
  Władze szkoły musiały zadbać o zakwaterowanie dla dziewczyn, o osobne łazienki, ubikacje i wieszaki.
Pierwsze przymiarki do sprzętu. (fot.W.Wylegalski)- Chłopcy nie chcą, by obok ich mokrej bielizny, wisiały damskie majtki - dodaje z uśmiechem na ustach P. Smolarek. - Dla niektórych mogłaby to być sytuacja dość niezręczna.
  Najbardziej męska część szkoły martwi się o siłę fizyczną dziewczyn. Większość sprzętu strażackiego waży przecież bardzo dużo.
- Nie wiem jak dziewczyny poradzą sobie na przykład z motopompą, która waży 200 kg albo z drabiną o wadze 73 kg - martwi się P.Smolarek.
- Sam strój strażacki, do tego specjalny aparat tlenowy mają już swoją wagę. Z tego co wiem, panowie wzięli sobie za punkt honoru opiekę nad paniami.

Strażaczka od urodzenia
W mundurze trzeba wyglądać ładnie. (fot.W.Wylegalski)  Po chwili do pokoju kapitana wchodzą ubrane w czarne kombinezony dziewczyny.
  Kapitan chce usłyszeć jakimi motywami kierowały się panie, wybierając szkołę strażacką.
- Od początku miałam zamiłowanie do munduru i chciałem pomagać innym - opowiada Emilia Karmowska, szczupła, długowłosa szatynka. - Poza tym uwielbiam czerwony kolor!
Paweł Smolarek - starszy kapitan

Po raz pierwszy w historii szkoły w systemie kształcenia stacjonarnego rozpoczęły naukę panie. Od pewnego czasu istnieje moda na kobiety w służbach mundurowych. Teraz przyszła kolej na straż. Życzę wszystkim paniom powodzenia i jako dowódca jak najwięcej wyjazdów. Wyjazdy bowiem uczą - i o to przecież ochodzi.
- Ze mną było dokładnie tak samo - dodaje Justyna Galińska.
- A ja chciałam pracować w policji, potem w wojsku, ale nie dostałam się. - mówi Monika Szewczyk - Postanowiłam więc spróbować sił w straży pożarnej.
  Barbara Werenis - ostatnia z dziewcząt, od urodzenia chciała być strażakiem.
- Tata pracuje w pożarnictwie, tak więc walka z ogniem to nasza rodzinna tradycja - śmieje się Barbara.

Najtrudniejszy... pierwszy alarm
  Przełożeni starają się maksymalnie wypełnić czas kadetom. Wszystko odbywa się jak w wojsku: zajęcia, sprzątanie, zajęcia, obiad i tak do wieczora. Nawet w nocy nie ma spokoju...
Tomasz Prożalski - aspirant

Kobiety w służbach mundurowych to już nie nowość. Jeżeli dziewczyny mają ochotę kształcić się w tym zawodzie i sprawia im to radość, to nie widzę przeciwskazań, by mogły być dobrymi strażakami.
- Miałyśmy już pierwszy alarm i nie wiedziałyśmy co robić - opowiadają dziewczyny. - W naszym pokoju nie zapaliła się lampa alarmowa. Ciekawe czy to był zbieg okoliczności?

Rodzina akceptuje
  Rodzice i znajomi kadetek są bardzo dumni z tego, że dziewczyny zostaną strażakami i dlatego przez cały czas podnosili je na duchu. Były też gratulacje od przyjaciół i smutne miny chłopaków.
 s My życzymy wszystkim paniom powodzenia i tyle powrotów co wyjazdów, zgodnie ze strażacką tradycją.

Jak na razie przykładem dla dziewcząt są wyłącznie mężczyźni. (fot.W.Wylegalski)


"Express Poznański" 22.09.2000